Z całą
pewnością z wody wodociągowej należy korzystać, używać jej do picia, kąpieli,
prania i w ogóle. Jednak nie zawsze można się obejść bez stacji doczyszczania
wody. W przeciwnym wypadku do rur dopłynie coś takiego, co zatrzymywane jest na
najprostszych, bo siatkowych filtrach. Mało tego, blokuje takie siatki! Poniżej opisana sytuacja, która zdarzyła się w ubiegłym roku.
Dwie stacja doczyszczania dla dwóch budynków
wielorodzinnych składają się z automatycznie płukanego filtra
mechanicznego siatkowego, zmiękczacza, pracującego w
układzie duplex, filtra ochronnego oraz lampy bakteriobójczej UV. Po kilku latach pracy stwierdzono, iż ciśnienie wody w
kranach gwałtownie spadło. Okazało się, iż siatki w filtrach wyglądają w ten
sposób:
.Siatki są oblepione trudną do usunięcia mazią.
A przecież jest to woda wodociągowa!
,
Siatki zostały zdemontowane i poddane gruntownemu
czyszczeniu chemicznemu i sprężonym powietrzem. Po czyszczeniu wyglądały tak:
Zarządcy budynków wezwali równocześnie
miejscowe przedsiębiorstwo wodociągowe, aby przepłukało przyłącze wodociągowe.
W końcu wody nie dostają za darmo. Płukanie się odbyło, czyste siatki zostały
założone.
Po ok. dwóch tygodniach sprawdzono stan
siatek. Oto jak wyglądały:
Przyczyny nagłego pogorszenia jakości wody
upatruje się w tym, iż w ostatnich latach miasto bardzo gwałtowanie się
rozwinęło, pod kątem liczby budynków mieszkaniowych. Nowe inwestycje
mieszkaniowe wymagają zaopatrzenia w wodę, a ZWiK musi zaspokajać to rosnące
zapotrzebowanie. Większe ilości wody przepływające przez te same (istniejące
dotychczas) fragmenty wodociągu, powodują zrywanie zanieczyszczeń i osadów,
nagromadzonych w rurach przez lata powolnego przepływu. Zrywane
zanieczyszczenia zatrzymują się na siatkach filtrów wstępnych. Zatem bez stacji doczyszczania wody mieszkańcy narażeni są na bardzo zanieczyszczoną wodę w swoich kranach.
To czy pić wodę wodociągową prosto z kranu,
bez przegotowania, zależy od tego w którym mieście się mieszka i czy ma się stację doczyszczania wody?
Mieszkańcy tych budynków mają to szczęście, i po drobnych przeróbkach, wciąż są
chronieni przed "niespodziankami", które niesie woda w ich mieście (w
tym przypadku w Nowym Dworze Mazowieckim).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie spamuj, proszę.