czwartek, 26 marca 2015

Przygody wody wodociągowej



     Zupełnie przypadkowe cztery przykłady dotyczące wody wodociągowej. Wiadomo, że żelazo czasem jest obecne w wodzie wodociągowej, ale nie tylko taki składnik może przeszkadzać, czy powodować, że woda nie nadaje się do picia. O tym trzy pierwsze historie. A czwarta zupełnie inna, z której warto wyciągnąć wniosek, że kupowanie wody butelkowanej to czasem tylko strata pieniędzy (?).
...................................................................................................................................................................
Pierwsza historia zatytułowana jest Skandalicznie brudna woda na osiedlu AK w Opolu
źródło: http://kontakt24.tvn.pl/print/index.php/artykul,skandalicznie-brudna-woda-na-osiedlu-ak-w-opolu,58989.html (z dn. 2010-10-23)
fragment:



Od ok. miesiąca na osiedlu Armii Krajowej (konkretnie przy ul. Fieldorfa) w Opolu bardzo często woda leci, delikatnie mówiąc, brudna. Czasem są informacje o planowanym remoncie sieci wodociągowej, ale i poza tymi terminami z kranów leci rozcieńczone błoto (jak choćby wczoraj i dziś).
Zastanawiająca jest jedna rzecz: kto będzie płacił za zużycie wody, która się kompletnie do niczego nie nadaje? Ani do prania, ani do mycia, ani też do gotowania. Ciekawe, czy Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa w Opolu przewidziała obniżenie opłaty za wodę? Np. 1/30 za każdy dzień, gdy woda jest niezdatna do użytku ?! (...)

...................................................................................................................................................................
Druga historia: Woda jest już czysta. Ale bakteria długo się broniła



fragment:
Problemy z wodą były aż przez trzy tygodnie. - Bakteria długo się broniła, a to oznacza, że był stały dopływ zanieczyszczeń (...)

Równo trzy tygodnie temu sanepid znalazł w ujęciu wody w Gardzku i wodociągu miejskim bakterie coli. To oznaczało, że mieszkańcy Strzelec Kraj., Gardzka, Sławna, Piastowa i Strzelec Klasztornych wody do spożycia mogli używać tylko po przegotowaniu. Podobnie jak do mycia zębów, bo zanieczyszczona woda nie mogła dostać się do jamy ustnej. (...)

Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej podejrzewa, że bakteria dostała się do ujęcia z powodu nielegalnych szamb w Gardzku i starej nitki kanalizacji, do której podłączyli się mieszkańcy. Nieczystości trafiły do gleby, a następnie do ujęcia z deszczówką. - Będziemy uświadamiać mieszkańców, ale takie przypadki wciąż mogą się w naszej gminie zdarzać - podkreśla prezes PGK.
...................................................................................................................................................................
Trzecia historia, z bohaterem tego bloga- żelazem: Na Woli z kranów leje się trująca woda



fragment:
Problem mętnej wody od dawna spędza sen z powiek wielu mieszkańcom Woli, którzy skarżą się, że płacą olbrzymie rachunki, a administracja nic z tym nie robi. W końcu jednak Spółdzielnia Mieszkaniowa "Koło" zgłosiła się po wyjaśnienia do Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, od którego feralną wodę biorą. I co usłyszała? - Niestety, MPWiK odmówiło nam przedstawienia wyników badań wody. Zrobiliśmy je więc na własną rękę - mówi prezes SM Janusz Szmigiera. - To, co zobaczyliśmy, po prostu nas zamurowało. Poziom żelaza i manganu 60-krotnie przekraczał dopuszczalną normę! - dodaje oburzony. Może to powodować m.in. ostre zatrucia. (...)
- Jako dostawca wody odpowiadamy za jej jakość tylko do głównego wodociągu. Woda w nim jest przezroczysta i ma prawidłowe parametry. Nie wiemy jednak, co się z nią dzieje dalej - mówi Marzena Wojewódzka, rzecznik wodociągowców. - Być może spółdzielnia ma zanieczyszczone rury i to tam powinna poszukać problemu. Administracja jednak żąda od MPWiK przedstawienia dowodów, że ich woda spełnia wszelkie normy. - Do tego czasu zakładamy depozyt i pieniądze za faktury będziemy wpłacać tam. Sąd rozstrzygnie, czy należą się one spółce - zapowiada Janusz Szmigiera.
...................................................................................................................................................................
Zupełnie inna historia czwarta: W Gdańsku można pić wodę z kranu



fragment:
Dzięki badaniom, przeprowadzanym przez spółkę Saur Neptun Gdańsk, mieszkańcy Gdańska i Sopotu, co dwa lata mają możliwość dokonania oceny jakości wody z kranu. Ostatnie badanie z września ubiegłego roku, pokazało wyraźny wzrost pozytywnych opinii o wodzie z kranu – jej smaku, zapachu i kolorze. Jak się okazuje, gdańszczanie w 78% dobrze i bardzo dobrze oceniają wodę z kranu, a w Sopocie aż 98% mieszkańców ocenia wysoko parametry wody. Niestety, wciąż w wielu z nas pokutuje obawa przed jej piciem bez przegotowania, czyli prosto  z kranu. (...)

Coraz częściej zdarza się, że woda do butelek trafia z tego samego ujęcia, które dostarcza wodę do sieci wodociągowej. Jest to nic więc innego, jak woda nazywana przez producentów źródlaną lub stołową. Dodatkowo transport wód butelkowanych to ogromne emisje dwutlenku węgla, koszty logistyki, pracy ludzi, powierzchni magazynowych, a ich sprzedaż jest wydatnie wspierana przez duże kampanie reklamowe. To właśnie skłania firmy wodociągowe do promowania wody z kranu jako tańszej i tak samo zdrowej alternatywy wobec wód butelkowanych. Warto też wiedzieć, że woda w butelce jest zdatna do picia w 24 godziny po otwarciu, a woda z kranu płynie zawsze świeża. Warto też zwrócić uwagę, że kosztowne filtry do wody pitnej, i nie chodzi tu o tzw. filtry nadzbankowe (...), ale o duże urządzenia filtrujące, często powodują więcej szkody niż pożytku. Filtr zatrzymuje wszelkie osady, także te nieszkodliwe dla zdrowia i po pewnym czasie sam stanowi źródło wtórnego zanieczyszczenia wody, jeśli nie jest odpowiednio często wymieniany. (...)
 ...................................................................................................................................................................
     Pić wodę z kranu, czy nie? Tu potrzebny jest zdrowy rozsądek. Zarówno stwierdzenie, że z kranu płynie trucizna, jak i zapewnianie, że można pić wodę bez przegotowania, to zupełna przesada. Stwierdzenie, że filtry mogą zatrzymywać nieszkodliwe osady, to też jakby nieporozumienie. Oczywiście źle działająca stacja doczyszczania wody, szczególnie z wkładami do wymiany, których się nie wymienia, może przynieść szkody. Jednak wtórne zanieczyszczenie wody to fakt, nie pomijając skażenia mikrobiologicznego, którego przecież nie widać. 
     Woda wodociągowa do picia - oczywiście (choć to nie zawsze możliwe i przyjemne), bez przegotowania - zupełnie nierozsądne. Stacje doczyszczania wody nie zawsze są potrzebne, ale istnieją takie miejsca na sieci wodociągowej, gdzie wręcz niezbędna jest poprawa jakości wody, czy zabezpieczenie przed nagłym dopływem zanieczyszczeń. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie spamuj, proszę.